Przejdź do głównej zawartości

Teoria Susan McClary o IX Symfonii Ludwiga van Beethovena


ALE O CO CHODZI?

W swoim artykule W styczniowym numerze Minnesota Composers Forum Newsletter z 1987 roku muzykolożka Susan McClary napisała o IX Symfonii Ludwiga van Beethovena:

Punkt repryzy w pierwszej części Dziewiątej jest jednym z najbardziej przerażających momentów w muzyce, gdy starannie przygotowana intonacja nabiera siły frustracji, spiętrzając energię, która w końcu eksploduje w dławiącej, morderczej furii gwałciciela niezdolnego do osiągnięcia uwolnienia.

Po publikacji artykułu odezwały się głosy z dwóch stron barykady:

  • NA TAK: Zgodnie z współczesnymi badaniami feministycznymi muzyka Beethovena jest w jakiś sposób "falliczna" lub "hegemoniczna", aby móc cieszyć się muzyką Beethovena, trzeba podporządkować się lub zgodzić z wyrażanymi w niej wartościami, lub że wymaga ona lub wymusza na słuchaczu tryb lub sposób słuchania, który jest opresyjny.
  • NA NIE: Uczeni i historycy nie znaleźli żadnych dowodów na to, że Beethoven kiedykolwiek dopuścił się gwałtu lub miał do tego silną potrzebę. Innym źródłem kontrowersji jest możliwość, że fragment McClary'ego trywializuje doświadczenie ofiar gwałtu, sprowadzając je do zwykłej metafory.

Znany pianista i krytyk Charles Rosen wypowiedział się następująco:

Zdanie o "morderczej furii gwałciciela" zostało w międzyczasie wycofane, co wskazuje, że McClary zdawała sobie sprawę, że stanowi ono problem, (...), a metafora przemocy seksualnej McClary'ego nie jest złym sposobem na opisanie tego. Trudność polega na tym, że wszystkie metafory nadmiernie upraszczają. (...) Kontynuując obrazowanie seksualne, nie wydaje mi się, by gwałciciel niezdolny do osiągnięcia uwolnienia był adekwatną analogią, ale słyszę ten fragment tak, jakby Beethoven znalazł sposób na to, by orgazm trwał szesnaście taktów.

Autorka zapytana w 2019, czy popełniłaby ten artykuł ponownie odpowiedziała:

Ludzie często pytają mnie, czy żałuję, że napisałem ten esej. Żyję z jego konsekwencjami od ponad trzydziestu lat i bez względu na to, jak wiele opublikuję na temat teorii modalnej czy Kaiji Saariaho, zawsze będę utożsamiana z tym zdaniem, niemal zawsze wyrwanym z kontekstu. Spieszę nadmienić, że od 1980 roku co drugi rok prowadzę zajęcia z kwartetów Beethovena; o ile jakiś student nie wygooglował mnie i nie zapytał o kontrowersje, nikt z moich studentów nie miałby pojęcia o mojej domniemanej nienawiści do tego kompozytora. Ale nie, je ne regrette rien. Po tych wszystkich latach nadal podtrzymuję swoje argumenty, a nawet wyobrażenia.

Proponuje wsłuchać się samemu i ocenić - tutaj finał:

A tutaj dla badaczy wnikliwych całość, a tak całość, bo dzieło kompletne trwa ponad godzinę:

Szczerze, nie słyszę. Też nie mogę napisać, że uwielbiam Beethovena i mogłabym wbić mu tutaj szpilę, że nie jest Chopinem na przykład. Ale nie mogę. Utwór na pewno jest bardzo skomplikowany i czuję ten geniusz, ale gwałtu się nie dosłuchałam. A wy?

KIM JEST PANI SUSAN MCCLARY?

Susan McClary, źródło: https://prabook.com/

Susan Kaye McClary urodziła się w 1946 roku i jest muzykologiem często łączącą swoją dziedzinę z feministyczną krytyką muzyczną. Wykłada na Case Western Reserve University. Ukończyła studia a Uniwersytecie Harvarda zdobywając tytuł magistra, a następnie doktora (pisała pracę o dziełach Monteverdiego). 

Napisała autorką wielu publikacji, jej najbardziej znanym dziełem jest "Feminine Endings" z 1991 roku ("Kobiece zakończenia" to termin muzyczny, niegdyś powszechnie używany do określenia słabego zakończenia frazy). Książka ta porusza problemy płci i seksualności w repertuarze sięgającym od wczesnego XVII wieku po rock i sztukę performance.

A CO NA TO MAESTRO?

Ludwig van Beethoven w 1820 (obraz Josepha Karla Stielera), źródło: https://pl.wikipedia.org/

Ludwig van Beethoven (1770-1827) był niemieckim pianistą i kompozytorem, tzw. klasykiem wiedeńskim i prekursorem romantyzmu w muzyce. Około 25 roku życia zaczął tracić słuch, co nie przeszkodziło mu w kontynuowaniu tworzenia muzyki. 

Jeśli chodzi o jego relacje z kobietami, to kompozytor na pewno szukał szczęścia. Nie ożenił się, ale bywał blisko tego kroku.Było wiele kobiet, które, nierzadko z wzajemnością, kochał i prawdopodobnie utrzymywał seksualne stosunki. Wielu kobietom dedykował swoje utwory, a do dzisiaj głowią się kim jest kobieta z listu do Nieśmierletnej Ukochanej, znaleziony z testamentem kompozytora po jego śmierci.

Wezwana do tablicy IX Symfonia (pełna nazwa to IX symfonia d-moll op. 125) została napisana w ostatnim okresie jego twórczości i była pierwszą w historii symfonią wokalno-instrumentalna, tj. symfonia z udziałem głosu ludzkiego (dokładnie: chóru mieszanego i kwartetu solistów). Tekstem słyszanym w finale dzieła jest "Oda do radości" Friedricha Schillera. Skąd my to znamy? Ano Unia Europejska fragment finału sobie to za hymn wzięła.

Źródła:

Oryginały cytatów:

  • The point of recapitulation in the first movement of the Ninth is one of the most horrifying moments in music, as the carefully prepared cadence is frustrated, damming up energy which finally explodes in the throttling murderous rage of a rapist incapable of attaining release.
  • The phrase about the murderous rage of the rapist has since been withdrawn, which indicates that McClary realized it posed a problem, (...) and McClary's metaphor of sexual violence is not a bad way to describe it. The difficulty is that all metaphors oversimplify. (...)  I do not, myself, find the cadence frustrated or dammed up in any constricting sense, but only given a slightly deviant movement which briefly postpones total fulfillment. To continue the sexual imagery, I cannot think that the rapist incapable of attaining release is an adequate analogue, but I hear the passage as if Beethoven had found a way of making an orgasm last for sixteen bars. 
  • People often ask me if I regret having written this essay. I have lived with the consequences for over thirty years, and no matter how much I publish on modal theory or Kaija Saariaho, I will always be identifed with this sentence, nearly always taken out of context. I hasten to mention that I have taught a course on Beethoven quartets every other year since 1980; unless a student has googled me and asked about the controversy, no one in my classes would have any inkling of my presumed hatred of this composer. But no, je ne regrette rien. I still stand by my argument and even my imagery after all these years