Przejdź do głównej zawartości

Pan Wibrator zablokował festiwal - o wolności słowa w Polsce i historii wibratora

Grafika darmowa, źródło: https://unsplash.com/

Festiwal "Herstorie na Dzień Kobiet" miał być zorganizowany w dniach 4-8 marca 2021 przez festiwal HER Docs i portal ninateka.pl (prowadzony przez Filmotekę Narodową - Instytut Audiowizualny). Wybrano 8 filmów dokumentalnych polskich (obecnie zwanych "przewrotową ósemką"). Dzień przed festiwalem podjęto decyzję o jego odwołaniu. Kto odwołał? Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego i sportu (ten pełny tytuł tak mnie zaskoczył, że musiałam wkleić). Dlaczego? Otóż, chodziło o dwa filmy  "Vibrant Village" Weroniki Jurkiewicz i "Nie masz dystansu" Kariny Paciorkowskiej. Obie pozycje były doceniane i nagradzane w szerokim świecie. Dlaczego się nie spodobały? Dwa słowa - wibrator i KrystynaPawłowicz.
Oprócz decyzji o zablokowaniu festiwalu, do dymisji podał się dotychczasowy dyrektor. Obecny dyrektor jest producentem filmu o katastrofie smoleńskiej - chcecie wytypować jakie będą filmy w przyszłym roku? Na pewno nas wciśnie w fotel, ale wracając do tematu…
 
"Vibrant Village" jest o wiosce węgierskiej Börcs, w której jest fabryka wibratorów Amor, w której pracują miejscowe kobiety. Reżyserka była zaskoczona decyzją i sama zamieściła swój film na platformie YouTube by chociaż raz minister to obejrzał:
Obejrzałam, przeżyłam, oczu mi nie wypaliło. Ciekawy dokument.
 
"Nie masz dystansu"  to ręcznie rysowana animacja, która wykorzystuje wypowiedzi znanych osób, wydarzenia, medialne wojny słowne obrażające kobiety, czasami będące wprost przemocą słowną. Jednym z cytatów wykorzystanych była akurat wypowiedź Krystyny Pawłowicz i tu pies pogrzebany proszę państwa…
 
W Polsce jest wolność słowa | W Polsce jest wolność słowa | W Polsce jest wolność słowa | W Polsce jest wolność słowa | W Polsce jest wolność słowa | W Polsce jest wolność słowa | W Polsce jest wolność słowa | W Polsce jest wolność słowa | W Polsce jest wolność słowa | W Polsce jest wolność słowa | W Polsce jest wolność słowa | W Polsce jest wolność słowa | W Polsce jest wolność słowa | W Polsce jest wolność słowa | …  wagina z tym! Nie ma!
 

PROSZĘ PAŃSTWA, OTO WIBRATOR

Dlatego dzisiaj przyjrzymy się temu diabłu wibratorowi. Co to za cholerstwo? Co tak przeraziło ministerstwo? Może oni nas uratowali?
Jak to zwykle bywa rodziców sukcesu jest wielu. Teorii kto był pierwszy jest kilka i są rozstrzelone o całe wieki.
Podobno Kleopatra w I wieku p.n.e. używała do stymulacji naczynia robionego z wydrążonej tykwy tzw. gurdy wypełnionej pszczołami (teoria seksuolożki Brendy Love na co nie ma historycznych dowodów). Co jak co, ale ta Kleopatra niczego się nie bała…
Wibrator do masaży z korbką z około 1900 roku, źródło: https://www.bbc.com/

„Ojcem nowoczesnego wibratora elektromechanicznego” został ogłoszony angielski lekarz i wynalazca Joseph Mortimer Granville, który około 1883 roku skonstruował urządzenie mechaniczne z przeznaczeniem m.in. do uśmierzania bólu i leczenia neuralgii, neurastenii, chorobliwej drażliwości, niestrawności i zaparć. Jest o nim film przyjemny (IMdB: 6,7 link) oparty na książce historyczki Rachel Maines „Technologia orgazmu. „Histeria”, wibrator i zaspokojenie seksualne kobiety”.
Jednak jak się okazało film jest „lekko” oparty na prawdzie, ponieważ dr Granville pomagał przy zaburzeniach seksualnych, ale nie u kobiet. Yep, wibrator został wynaleziony dla mężczyzn (napisałabym „głupio panu ministrowi teraz?!”, ale jestem grzeczna i nie napiszę tego). Dodatkowo z teorią Maine nie zgadzają się m.in. historycy z Journal of Positive Sexuality, Hallie Lieberman i Eric Schatzberg amerykański front, czy brytyjska historyczka Helen King. Faktem jest, że słynna „histeria” uznawana przez wieki za schorzenie kobiet to rodzaj nerwicy dotykający też mężczyzn. Objawia się różnymi zaburzeniami emocjonalnymi i neurologicznymi m.in. płaczem, krzykiem, dusznościami, drętwieniem kończyn czy brakiem kontroli nad pęcherzem.  Nazwa pochodzi od greki, gdzie „hystera” to macica. Myślano, od starożytnego Egiptu że macica to zwierzę skaczące po ciele wywołujące duszności, czy w średniowieczu obwiniano czary i szatana, Freud a jakże stwierdził podłoże psychiczne. Obecnie twierdzi się, że przyczyną jest nieodpowiednia socjalizacja, czyli brak miłości. Taka jest w pigułce prawda o histerii.  Niekoniecznie prawdą jest, że lekarze masowali w swoich gabinetach pacjentki.
Wracając do samego wibratora, to tutaj Francuzi mogą walczyć o ojcostwo, ponieważ jak historia donosi w 1878 roku, w szpitalu Salpêtrière w Paryżu użyto wibrator projektu Romaina Vigouroux jako przyrząd medyczny służący do uśmierzania bólu.
Wibrator do masaży z 1909 roku, źródło: https://www.bbc.com/

Tak dobrze czytacie, wibratory były urządzeniami wszechstronnymi dla kobiet i mężczyzn, nawet żołnierze ranni w I wojnie światowej byli wysyłani na wibroterapię. Z początku też były sprzedawane tylko lekarzom, dopiero potem zaczęły być sprzedawane pod strzechy. Urządzenia były bardzo popularne i kupowane przez obie płcie, zalecane po wysiłku fizycznym i kąpieli, reklamowano je w prasie codziennej z podpisem „Twój lekarz go zaleca” (reklama wibratora Barkera z początku XX wieku). Obiecywano cuda, wibrator miał leczyć około 200 schorzeń w tym reumatyzm, impotencję, głuchotę, zmarszczki, bezsenność, paraliż, epilepsję, hemoroidy, wymioty, wspomniana histeria (tu też cały czas robiono masaże karku i pleców) czy grypę. Urządzenia miały różne końcówki, od wałeczków na czoło, po kulki, dyski i miniaturowe młoteczki.  Tak naprawdę producenci zdawali sobie sprawę, że można tego używać poza medycznymi przypadłościami i nieśmiało czasami udawało im się pisnąć o tym słówko. Wibrator Bebout z 1908 roku miał być podobno „wynaleziony przez kobietę, znającą kobiece potrzeby”. Choć z drugiej w 1903 była reklama typowo urządzenia seksualnego Hygeia dla obu płci i był to pas wibrujący po podłączeniu do prądu.
Reklama wibratora Sanax z około 1900 roku, źródło: https://www.bbc.com/

Oczywiście w 1915 sztywniaki z Amerykańskiego Towarzystwa Medycznego utyskiwali na „przemysł wibratorowy” nazywając to iluzją i pułapką… z tym, że oni sprzeciwiali się wykorzystywaniu wibratorów w celach medycznych. Dlatego od tego momentu producenci skupiali się na konsumentach.
Reklama wibratora z 1953 roku na "zszarpane nerwy", źródło: https://www.bbc.com/

Ale zostawiając sztywniaków w tyle, wibrator stał się „tym wibratorem” chowanym do szafek nocnych i w pudełkach pod łóżkiem od publikacji badań Alfreda Kinsey’a w latach 50, kiedy to wyszło szydło z worka – 62% pań się masturbowało, czyli pobudzała swoje narządy płciowe w celu wywołania u siebie pobudzenia seksualnego. Szok i niedowierzanie? A skąd, od tamtej chwili w prasie wibrator był reklamowany jako urządzenie dające „to wspaniałe urządzenie radości z życia”. Prawda? Prawda. O Alfredzie Kinsey też jest film (robi się prawie filmsical z tego artykułu, IMDb: 7 link)
Bezprzewodowy wibrator został opatentowany w 1968 przez Jon H. Tavela, po czym nastąpiły ulepszenia w konstrukcji takie jak wielobiegowość, jednoczęściowa konstrukcja umożliwiająca porządne czyszczenie. Od 2013 w trosce o środowisko wprowadzono wibratory ładowalne. Obecnie zauważalne jest „odseksualnianie” wibratorów, nie są to wulgarne penioly w dzikich kolorach rzucające się dziko w rytm techno (bez obrazy dla fanów gatunku).
Wibratory są obecnie sprzedawane w pięknych i eleganckich opakowaniach, z miłą fakturą, różnymi bajerami, wibracjami, można nimi sterować telefonem, cuda wianki (jeśli chodzi o poniższe zdjęcia, to z nikim nie współpracuję, poszukałam artykuły o luksusowych wibratorach i rzeczywiście są). TYLKO NIE W POLSCE, W POLSCE WIBRATOR TO DIABOŁ!
Wibrator Maude Vibe, źródło: https://getmaude.com/
Produkty formy iroha, źródło: https://iroha-tenga.com/en/

CZY UMRĘ?

The Journal of Sexual Medicine opublikował w 2009 badania, że około 53% kobiet w Stanach Zjednoczonych w wieku od 18 do 60 lat używało wibratora. Z kolei w badaniach Journal of Sex & Marital Therapy z 2010 wykazało, że około 44% mężczyzn też w Stanach Zjednoczonych używało wibratora, 94% ramach gry wstępnej ze swoją partnerką, a 82% w ramach stosunku seksualnego. Też ostatnie badania pokazują, że w czasie pandemii Polacy stali się hedonistami i tak w zeszłym roku dwucyfrowo wzrosty były na wino, oliwki, sery pleśniowe, świece, płyny do kąpieli, wibratory, czy szerzej produkty stymulujące, lubrykanty i produkty do sprzątania (tutaj z tym hedonizmem nie rozpędzałabym się).
Wszystko fajnie, ale teraz kawa na ławę, czy umrę jak wezmę „to” do ręki? Jest treściwy artykuł na blogu proseksualna.pl (link), gdzie wyjaśnione jest wszystko. Tutaj przytoczę najważniejsze fakty. UWAGA! Używanie wibratora:
  • nie poluzuje pochwy,
  • nie uzależni ani nie spowoduje, że będziecie w stanie tylko szczytować z wibratorem (seksoholizm, czy nimfomania nie są efektami używania wibratora)
  • nie spowoduje zaniku czucia w pochwie na zawsze (przy mocniejszym dotyku na jakiś czas, ale to nie różni się od uczucia po stosunku)
  • nie spowoduje, że przejdzie ochota na „zwykły” seks (to ja dopowiadam: chyba, że macie kiepski i partner czy partnerka was nie słucha to wibrator będzie lepszy, ale tutaj polecam porozmawiać z drugą stroną lub ją / jego zmienić. Każdy zasługuje na miłość i dobry seks)
  • jest prozdrowotne i normalne (także masturbacja ręczna i czymkolwiek innym, nie musi to być wibrator za miliony monet)
Aż mi się płakać chce, sama nie wiem czy bardziej ze śmiechu, czy z rozpaczy jak myślę, że przez odrzucenie filmu na festiwal opisałam historię wibratora. Cieszę się jednak, że takie filmy powstają, nie poddawajcie się drogie panie! Wszystkiego kobiecego!
 
 
 Źródła: