Przejdź do głównej zawartości

Grazia Deledda - odważna jak olbrzym

Wybieracie się na wakacje? Zaszczepieni? Urlop zablokowany? Może tak, może nie. Słowem wakacyjnego wstępu przywita nas Grazia Deledda (1871 - 1936) włoska pisarka z Sardynii, pierwsza włoszka (a druga kobieta) z Literacką Nagrodą Nobla na koncie (1926) za “ jej idealistyczne, natchnione pisma, które z plastyczną przejrzystością obrazują życie na jej rodzinnej wyspie i z głębią i współczuciem zajmują się problemami ludzkimi w ogóle” (autorka odebrała nagrodę w 1927, ponieważ przez rok od ogłoszenia, że komisja przez rok nie mogła znaleźć odpowiedniej kandydatury).

Grazia Deledda, źródło: https://www.storicang.it/

Urodziła się jako 4 z 7 rodzeństwa w rodzinie z klasy średniej (jej ojciec uprawiał rolę), czyli edukację miała zapewnioną najpierw w szkole podstawowej, następnie u prywatnego korepetytora. W jej kuchni często spotykali się znajomi i liczna rodzina opowiadając sobie różne historie, a Grazia chłonęła każde słowo. Ojciec umarł, pozostawiając rodzinę bez grosza i nastoletnia Grazia postanowiła uniezależnić się jak najszybciej. Zaczęła studiować sama literaturę i spisywać opowiadania. Nauczyciel włoskiego okazał się być na bakier z pragnieniami rodziny i zachęcał swoją uczennicę do prób pisarskich. Grazia Deledda opisywała głównie życie sardyńskich chłopów i chłopek, że tak się wyrażę. Życie ani wesołe, ani lekkie, za to biedne i składające się z nieustannej walki o lepszy byt. 

Miłość łączy mężczyznę z jego kobietą, pieniądze kobietę z jej mężczyzną

W wieku 13 lat opublikowała swoje opowiadania w lokalnym czasopiśmie, potem w czasopiśmie modowym, a pierwszy zbiór opowiadań wydała mając 19 lat. Panienką już była wtedy i właśnie dlatego lokalny ksiądz ją wytknął palcem i pogroził, by lepiej się modliła niż “pisała niegrzeczne historie do gazet”. Jej mama też uważała, że pisanie nie jest dobre dla dam. Cóż, zawsze są 2 wyjścia, a Grazia miała własna zdanie na szczęście i 2 lata później wydała swoją pierwszą powieść “Kwiaty Sardynii”, po której zaczęto ją porównywać do zagranicznych autorów takich jak Fiodor Dostojewski i Lew Tołstoj. Powieść opisuje romans prawnika, który po utracie żony zakochuje się w lokalnej, sardyńskiej dziewczynie, której despotyczny ojciec narzuca zalotników. 

Odkąd poznała Marco, Lara, bardzo pobożna i pobożna, po raz pierwszy zapomniała nawet o Bogu, Marco był jej Bogiem! Zawsze o nim myślał, uwielbiał go samego, a z gęstej pracy jego żarliwej myśli, jeśli wykluczyć jakąkolwiek inną myśl, nawet pamięć o Bogu nie była już tak często wprowadzana. 

Po tym na dobre rozpoczęła współpracę z gazetami publikując regularnie m.in. w “La Sardegna” (regionalna gazeta wydawana na Sardynii od 1891). Ówczesną jej wielką i nieodwzajemnioną miłością był dziennikarz, do którego Grazia pisywała wiele listów po ich wspólnym wywiadzie. Facet był po prostu bucem i nie ma sensu mu poświęcać czasu, oprócz tego że czasami jak z niej szydził, to młoda pisarka przepowiadała mu jak wiele ona osiągnie i “tylko patrz!”. Potem poznała swojego męża, Palmiro Madesaniego, urzędnika pracującego w Ministerstwie Finansów (za którego wyszła za mąż po zaledwie 2 miesiącach zalotów). Para przeniosła się do Rzymu, gdzie urodziło im się 2 dzieci. 

Grazia Deledda z rodziną na wakacjach , źródło: https://www.storicang.it/

Grazia swojego męża nazywała “Mistrzem”, a mąż z kolei pomimo tego, że nie doceniał twórczości żony, to zrezygnował z pracy i nauczył się kilku języków obcych by nawiązywać kontakty z zagranicznymi wydawnictwami i promować jej twórczość. Autorka publikowała regularnie, średnio 1 powieść rocznie. Sumaryczne, wydała 65 pozycji.

- Ale dlaczego tak jest, Efix, powiedz mi, ty, który podróżowałeś po świecie: czy wszystko jest takie? Dlaczego los tak nas ścina  jak trzciny?

- Tak- powiedział - jesteśmy jak trzcina na wietrze, moja Esterko. Właśnie dlatego! My jesteśmy trzciną, a los jest wiatrem.

W swoich powieściach opisywała zwyczaje i tradycje Sardyńczyków, którzy często gęsto byli bardzo związani z swoją ziemią i społecznością. Bohaterowie nie mieli łatwo, byli wyrzutkami, uciekali przed czymś, zawsze coś strasznego się w ich życiu zdarzyło. Jeśli pojawiła się śmierć, to na pewno przed lub po był ból, łzy, śmierć, jakiś grzech. Ogólnie jak jakieś promyki słońca pojawiały się na niebie, to wokół były burzowe chmury. Grazia silnie wierzyła w “przeznaczenie”, nie stroniła od dylematów moralnych, a już tym bardziej nie ukrywała ludzkich słabości. Czasami matka przekazuje swojemu kochankowi syna i gdy ten ją odnajduje po latach, ta z szoku i smutku zabija się - “Popioły” (1904). Albo matka pcha na siłę syna do duchowieństwa, a potem jest świadkiem jak ten ulega cielesnym pokusom - “Matka” (1920). Były skazaniec ma nieszczęście zakochać się z narzeczonej brata - “Po rozwodzie” (1902). Czy któraś z tych historii ma prawo zakończyć się dobrze?

Grazia nie wypowiadała się w sprawach emancypacji, nie była też łaskawa dla kobiet w swoich powieściach. Jednak patrząc na jej życie, dążenie do celu, nieustanne dążenie do niezależności to można ją stawiać za wzór dla współczesnych kobiet. Wystarczy siła umysłu, żadne tam “ojej, takie jest moje życie i trudno”.

W wieku trzydziestu chcę osiągnąć swoje promienne marzenie, jakim jest samodzielne tworzenie całkowicie i wyłącznie literatury sardyńskiej. Jestem bardzo mała, wiesz, jestem mała nawet w porównaniu z sardyńskimi kobietami, które są bardzo małe, ale jestem odważna jak olbrzym i nie boję się intelektualnych bitew.

Jej jedyną powieścią przeniesioną na ekrany czarno-białe i nieme, były wspomniane już “Popioły” (1904). Film miał premierę w 1916 roku i wystąpiła w nim aktorka teatralna Elenora Duse.

Kiedy 1926 roku nominowano ją do Literackiej Nagrody Nobla, to powiedziała “Już?”. Po odebraniu nagrody jej wielka popularność jeszcze wzrosła. Nawet Benito Mussolini wysłał jej swój portret z specjalną dedykacją, wyrażając “głęboki podziw”. Sama autorka na początku przyjmowała z uśmiechem dziennikarzy i gości, ale w końcu stwierdziła że skoro jej ukochana wrona Checca (nie wiem, czy to kiedyś się tłumaczyło tak jak teraz, ale to znaczy “Queer”) jest zmęczona, to ona już nie będzie gości przyjmować. 

Grazia Deledda przyjmująca Nagrodę Nobla (widać gołym okiem, ale napiszę, że to TA kobieta pierwsza z lewej), źródło: https://www.lanuovasardegna.it/

Była bardzo pracowitą osobą, każdy jej dzień miał czas poświęcony na pisanie (kilka godzin przed kolacją) i jednocześnie nie przestawała czytać innych autorów. Podobno była nieśmiałą, ale surową i zdeterminowaną kobietą. 

Miłość jest to piękny samotrzask, zewnątrz samo złoto, a wewnątrz śmierć.

Paradoksalnie bardziej optymistyczne powieści pojawiły się pod koniec jej życia. Zmarła na raka piersi w wieku 64 lat. Ostatnia powieść, semi-autobiograficzna o kobiecie zmagającej się z śmiertelną chorobą została wydana pośmiertnie.

Wszystkiego kobiecego!


Źródła: