Przejdź do głównej zawartości

FEMIsPICZ 2022-03

INWAZJA NA UKRAINĘ 

24 lutego 2022 roku to data, która na stałe zapisze się w naszej historii, ponieważ jest to dzień w którym rosyjskie wojska rozpoczęły inwazję na Ukrainę. Byłam nastawiona na marcowy FEMIsPICZ o Oskarach, dniu Kobiet i sutkach w reklamie adidasa. Ale świat zwariował, niektórzy postawili się ponad prawem i sprawiedliwością. Co jest pocieszające, to fakt że większość świata przyjęła postawę “Rosyjski okręcie pierdolcie się”, wielkie koncerny zawinęły się z dnia na dzień stamtąd, a te które udają, że nic się nie dzieje są bojkotowane.
Sercem jestem przy Ukrainie, kto chciałby pomóc mogę polecić fundację WartoRazem (FB WartoRazem) - przyda się pomoc materialna, finansowa i noclegi, o wszystkim piszą na swoim profilu facebookowym - na blogu będą linki. Teraz Utwór “Łódka”, czyli "Човен" w wykonaniu ukraińskiej grupy Odyn v Kanoe.

DZIEŃ KOBIET

Patrząc na marzec z kalendarzowej strony, to 14 marca mamy rocznicę urodzin Ady Louise Huxtable która była architetką, krytyczką architektury oraz zdobywczynią pierwszej Nagrody Puliztera dla Krytyków i Krytyczek w 1970 roku. W marcu też urodziły się Sharon Stone, która się nie starzeje i kolejna nieśmiertelna blondynka, czyli Reese Witherspoon. Naturalnie wszystkiego kobiecego!

Do meritum, marzec jest miesiącem bezsprzecznie kojarzonym z 8 marca, czyli Międzynarodowym Dniem Kobiet. Jest kilka teorii dlaczego akurat to ten 8 i najpoważniejszym kandydatem jest strajk kobiet, który rozpoczął się w Rosji 8 marca 1917. Wtedy to w Piotrogrodzie (obecnie Petersburgu) kobiety pracujące w branży tekstylnej demonstrowały tak zawzięcie, że finalnie przyłączyło się całe miasto. Domagano się zakończenia I wojny światowej, jedzenia i końca rządów cara tak skutecznie, że po kilku dniach Mikołaj II abdykował, a Rząd Tymczasowy przyznał kobietom prawa wyborcze. Na pamiątkę ustanowiono 8 marca oficjalnym Dniem Kobiet w Rosji (więcej Dzień Kobiet - obchodzić, czy nie obchodzić?).

Ruch feministyczny w Stanach Zjednoczonych "przejął" organizację Dnia Kobiet około 1967. W 1977 Organizacja Narodów Zjednoczonych oficjalnie włączyła to do swojego kalendarium i co roku proponuje temat. Tegoroczny brzmi “Równość płci dla zrównoważonego rozwoju”.

FEMINIZM NA UKRAINIE

Skoro już pojawiła się ta nieszczęsna Rosja, to miałam pomysł by opowiedzieć parę słów o historii feminizmu na Ukrainie. Jednak na ten temat jest bardzo mało informacji, ponieważ dopiero w 1991 roku Ukraina wyrwała się z rosyjskich szpon. Do tego czasu ruchy feministyczne na jej terenie były traktowane jako burżujskie grupy znudzonych życiem kobiet. Jednym z największych i najbardziej znanych historycznie ruchów był Ukraiński Związek Kobiet zorganizowany w latach 20 XX wieku, na terenie zachodniej dzisiejszej Ukrainy, z którym związana była działaczka Milena Rudnytska.

Milena Rudnycka, żródło: https://pl.wikipedia.org/

Po 1991 roku ruchu feministyczne nabrały wiatru w skrzydła i oprócz Ukraińskiego Związku Kobiet, pojawiła się Feministyczna Ofenzywa, czy FEMEN. Ta ostatnia z siedzibą w Kijowie, musiała zakończyć swoją działalność w 2013 roku, ponieważ jej kierownictwo obawiało się "o swoje życie i wolność". Jeśli chodzi o podstawowe prawa, to ukraińskie kobiety mają prawa do legalnej aborcji do 12 tygodnia ciąży.

A teraz Jamala - Крила.

EUFORIA, KOBIECE PORNO

W końcu się ogarnęłam, wyszłam spod kamienia i obejrzałam “Euforię”, czyli pierwszy serial HBO dla tzw. “nastolatków” oparty na izraelskim pierwowzorze o takim samym tytule.

Plakat do serialu "Euforia", źródło: https://www.imdb.com

Serial jest bardzo solidny. W skrócie to historia nastolatki Rue uzależnionej od środków odurzających i jej znajomych uzależnionych w mniejszym lub większym stopniu od innych rzeczy i tutaj mamy cały cały wachlarz: seks, papierosy, technologia, wychowanie.

Bardzo dobra damska reprezentacja silnych kobiecych postaci. Jak na każdy amerykański serial przystało, nastolatkowie są super ubrani i wymalowani, szkolne przedstawienie jest lepsze niż wszystkie seriale TVP razem wzięte.

Jeśli chodzi o obraz uzależnienia, to mamy wtrącenia autobiograficzne od scenarzysty Sama Levinsona, ale także są wtrącenia od transseksualnej aktorki Huntera Schafera grającej Jules, czy zmagania z tuszą w przypadku genialnej Barbie Ferreiry grającej Kat.

Plusem i to wielkim są elementy kobiecego porno, czyli prezentowanie autentycznej kobiecej przyjemności, zakładanie prezerwatywy oraz kwestionowanie stereotypów, czyli są sytuacje w których kobieta mówi “nie”. To nie jest tak jak w ogólnodostępnym porno, w którym mężczyzna robi co mu się podoba, kobieta uśmiechając się spełnia marzenia, a jak mówi “nie” to na zasadzie gry. To jest bardzo ważne, ponieważ obecnie jest plaga mężczyzn powtarzających przemocowe często zachowania z oglądanych przez siebie porno, bez pytań o zgodę.

Cytat z serialu “Wezmę 4 piwa i cokolwiek, co nie jest gwałtem” pięknie podsumowuje nam ten temat  .

Jest też parę minusów - na pewno sceny z czasów COVID-19, gdzie niewiele się dzieje, bo aktorzy nie mogli grać razem. Kolejny słabszy punkt to czarny charakter, czyli 1 chłopak, który jest jak James Bond Junior Socjopata - wszędzie się włamie, grał w szachy z Kasparowem i wszystko przewidzi, wywinie się policji, siedział na wszystkich rozprawach Ally McBeal i jest mentalistą. Wiecie o co chodzi. Rozumiem, że na potrzeby serialu rozbicie tej 1 postaci na kilka podobnych nie miało sensu jednak trochę przesadzili. Do tego ucieczka Rue w stylu “Biegnij Lola, biegnij” gdzie wszyscy dzielnicowi, policjanci i listonosz nie mogą jej złapać, a ona w trakcie ucieczki ma okazję zjeść kradzioną kiełbaskę z grilla.

Ostatni punkt, to niezakończone wątki przemocy, większość bohaterów jest bezkarna, diler ma dobre serca, niewinni ponoszą konsekwencje, a dziewczyny wybaczają. Jest jak jest.

Teraz utwór wykonany przez Timothy’ego Lee McKenzie, znanego jako Labirynth oraz przez główną bohaterkę Zendaya, która gra ostro Rue i niczego się nie boi - “All For Us”.

OSKARY 

Oskary i po Oskarach. Było kilka ważnych momentów i nie mówię tutaj o lucie którą dostał prowadzący Chris Rock po zażartowaniu z fryzury żony Willa Smitha, czy jej braku co jest wynikiem choroby, czyli łysienia plackowatego . Przeprosiny oficjalne od nagrodzonego statuetką Willa Smitha już poszły w świat. Zatem nie będę o tej lucie mówić.

Tylko o przełomowej kolejnej i historycznej nagrodzie za reżyserię “Psich Pazurów” dla Jane Campion. To już 3 kobieta, normalnie jaki tłok, do malucha ledwo wejdą z tymi nagrodami. 

Był piękny moment, kiedy odbierano nagrodę za film “CODA” i widownia klaskała w języku migowym. 

Pięknie było też zobaczyć naszych na dywanie nominowanych za film krótkometrażowy “Sukienka”, czyli reżysera Tadeusza Łysiaka i odtwórczynię głównej roli Annę Dzieduszycką. Sam film jest przepiękny aczkolwiek momentami brutalny, naprawdę polecam.

Niestety cała ceremonia była dosyć stereotypowa, były śmieszki heheszki typu “możemy we 3 kobiety prowadzić ceremonię, bo dostajemy mniej niż 1 mężczyzna”, naprawdę śmiechów nie było końca.

Chciałabym przytoczyć jakąś piękną przedmowę w stylu Frances McDormand z 2018, kiedy odbierała statuetkę za “Trzy Billboardy za Ebbing, Missouri” i kazała wstać wszystkim kobietom do tej pory nominowanym i nagrodzonym, po czym powiedziała “Teraz się nam przypatrzcie, bo mamy wiele historii do opowiedzenia i warto z nami współpracować.” Niestety brak kolejnych wartych wspomnienia przemów.

Ale, Oskara też otrzymali Billie Eilish i jej brat Finneas O’Connell za wykonanie piosenki do ostatniego Bonda “No Time To Die”, czy “Nie czas umierać”. Billie jest najmłodszą wokalistką z trójcą na koncie, czyli Oskarem, Grammy i Złotym Globem, Skoro śmierć w tytule, to w filmie trup się ściele, dlatego utwór jest melancholijno-sentymentalno-wolny, co nie znaczy że nie jest to udana produkcja, ale królowa może być tylko jedna - Tina Turner “Golden Eye”.

CYCKI 

Jak już sobie tak gadamy o ceremoniach, to wiadomo że stroje były. A skoro stroje to czasami nagość, i nie że w stylu Timothee Chalamet z Oskarów, czyli troszkę pokazuje klatkę, troszkę nie. Mówimy o konkretnej nagości w stylu Bridgertonów. Otóż niemiecka firma Adidas (oni tez nie sprzedają w Rosji już od 8 marca) reklamując swoją nowa linię biustonoszy wrzuciła zdjęcia dokładnie 43 par piersi kobiet w różnym wieku, po różnych wydarzeniach. Że tak powiem, cycki na całym ekranie. Zdania są podzielone - te na “tak” podkreślają, że to ważny głos w deseksualizacji piersi. Te na “nie” mówią o wyzysku, że piersi stały się przedmiotem. Mamy tez trolli którzy wskazują, że numer 4 i 8 są brzydkie - to pewnie ci sami idioci, którzy szukają porno związanego z wojną na Ukrainie. Dla takich nie ma nigdzie miejsca i powinni mieć z automatu odcięty internet.

Faktycznie w wielu reklamach mamy typowe “szczucie cycem”, kup nasz napój / śrubki do silnika / parasol mówi uśmiechnięta lekko kobieta w koszulce ledwo zakrywającej cokolwiek. Sprawa jest oczywista, nagość się sprzedaje pięknie. Pytanie, czy nie wystarczyło napisać “Wierzymy, że kobiece piersi we wszystkich kształtach i rozmiarach zasługują na wsparcie i wygodę. Wypróbuj nas!”, bo teraz rozumiem mam się tam szukać swoich na tych zdjęciach? A co będzie przy nowym modelu ochraniacza na krocze? Swoją drogą wykład z “robienia kutafotek” w serialu “Euforia” musi zobaczyć każdy w wieku od 14 wzwyż, w Adidasie już oglądają - bądźcie przygotowani. 

Przy okazji obalę jeden z głównych mitów - otóż z medycznego punktu widzenia, noszenie stanika w ciągu dnia ma niewielki wpływ na naturalne procesy osłabiania się mięśni podtrzymujących biust. Natomiast źle dobrane, czy zakładane do spania są szkodliwe. A na opadanie, czyli uwaga “ptozę” mają wpływ czynniki m.in. wiek, liczba ciąż, gwałtowna zmiana wagi, nałogi. Są nawet badania, że nienoszenie stanika poprawia elastyczność piersi. Zatem wybór należy do każdej z nas. Obecnie mam wrażenie wszelkie dylematy dotyczą sutków, tych bezwstydnych sutków, które są naturalne i kobiety zawsze je miały, ale jednak kontrowersyjne. A to, że wypukłość penisa widać przez obcisłe spodnie, to już nikogo nie parzy?

Feministycznie rzecz biorąc tzw. “zrzucanie staników” wiąże się z 1968 rokiem, kiedy był feministyczny protest Miss America i wtedy do “kosza wolności” wrzucono między innym staniki, gorsety, sztuczne rzęsy, czy peruki.  Uwaga obalam kolejny mit - niczego nie spalono i nikt nie latał wtedy z gołymi klatkami. Ale mediom wystarczyła beczka, która mogłaby być podpalona i od tego czasu feministki “palą biustonosze”.  Od czasu, do czasu którejś artystce się obrywa za naprawdę-już-niepoważne- zdjęcia bez biustonoszy i te sutki, ale jak to powiedziała Emma Watson po takiej akcji “Feminizm polega na dawaniu kobietom wyboru; feminizm nie jest kijem, którym można bić inne kobiety. Chodzi o wolność, o wyzwolenie, o równość. Naprawdę nie wiem, co moje cycki mają z tym wspólnego”.

Na koniec Avril Lavigne “F.U.” z płyty “Love Sux” - idolki z moich młodszych lat, wiecznej buntowniczki.

Źródła: